„Przedawnione zobowiązanie, to takie, którego nie muszę zapłacić” – tak zapewne odpowiedziałoby duża liczba osób na pytanie: „czym są przedawnione zobowiązania pieniężne”? Czy jednak na pewno każde przedawnione zobowiązanie jest niemożliwe do odzyskania przez wierzyciela na drodze sądowej? Czy Sąd nie może zasądzić przedawnionego roszczenia o zapłatę? Czy Sąd zawsze uwzględni fakt przedawnienia roszczenia pieniężnego, bez konieczności podniesienia zarzutu przedawnienia? Wreszcie, czy każde roszczenie majątkowe może się przedawnić?

Na wszystkie te pytania przepisy prawa przynoszą odpowiedzi, które jednak przeczą powszechnemu uogólnieniu, że „przedawnione zobowiązania to takie, których nie trzeba już zapłacić”.

Czym jest przedawnienie roszczeń majątkowych?

Podstawowe przepisy dotyczące przedawnienia roszczeń majątkowych na gruncie prawa cywilnego uregulowano w art. 117-125 Kodeksu cywilnego. To właśnie tam zawarte normy prawne wskazują, że z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Natomiast po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne (art. 117 Kodeksu cywilnego).

Już pierwszy przepis wskazuje więc na następujące kwestie:

– możliwe są „wyjątki w ustawie przewidziane”, które wyłączają przedawnienie roszczeń majątkowych, co należy rozumieć w ten sposób, że z ustawy może wynikać, że konkretnie wskazane roszczenie majątkowe nigdy nie ulega przedawnieniu (np. art. 220 Kodeksu cywilnego wskazuje, że przedawnieniu nie podlega roszczenie o zniesienie współwłasności).

możliwe jest zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia, przy czym będzie ono ważne dopiero wtedy, jeśli nastąpi po upływie terminu przedawnienia; nieskuteczne będzie więc np. zrzeczenie się z góry, w umowie, zarzutu przedawnienia, zanim roszczenie z umowy stało się wymagalne.

Już więc po lekturze pierwszego ze wskazanych przepisów możemy skonstatować, że nie każde roszczenie majątkowe może się przedawnić i że nie każde przedawnione zobowiązanie jest niemożliwe do odzyskania przez wierzyciela na drodze sądowej, jeżeli chociażby uzyska zrzeczenie się zarzutu przedawnienia od dłużnika.

Uwzględnienie przedawnienia z urzędu przez Sąd

Nowością w polskim prawie, obowiązującą od 9 lipca 2018 roku, jest przepis, zgodnie z którym po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi (art. 117 § 21 Kodeksu cywilnego). Przepis ten został dodany ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw  (Dz.U. z 2018 r. poz. 1104). Istotne jest jednak przede wszystkim to, co ta zmiana prawa nam przyniosła.

Wskazać należy w pierwszej kolejności, że ta zmiana dotyczy tylko konsumentów, a za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową (art. 221 Kodeksu cywilnego). To novum, z założenia (bo nie jest to wcale zobowiązanie stanowcze, o czym później), zobowiązuje Sądy orzekające w sprawach cywilnych, do uwzględniania faktu przedawnienia roszczeń zgłaszanych przez przedsiębiorców wobec konsumentów, bez względu na to, czy konsument sam w postępowaniu sądowym zwróci Sądowi uwagę na przedawnienie dochodzonego wobec niego roszczenia, czy też tego nie uczyni. Zmiana ta ma charakter rewolucyjny, gdyż przed 9 lipca 2018 roku, Sąd w sprawie cywilnej brał pod uwagę przedawnienie roszczenia tylko wówczas, jeśli konsument podniósł w toku procesu cywilnego zarzut przedawnienia dochodzonego roszczenia. Jeśli więc tego nie zrobił, to Sąd nie mógł oddalić powództwa o roszczenie majątkowe, chociażby zdawał sobie sprawę z faktu przedawnienia roszczenia. Stąd tak powszechne było zasądzanie dotychczas w nakazach zapłaty przedawnionych roszczeń.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie ukrywało, że jednym z celów zmian, w zakresie przepisów o przedawnieniu roszczeń, było ograniczenie rynku “starych długów”, aby nie “hodować” ich latami, kiedy w razie sporu trudno ustalić, kto ma rację, czy wierzyciel, czy dłużnik, zwłaszcza gdy jest konsumentem – tak wynikało przynajmniej z wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka dla rp.pl, cytowanego w dniu wejścia w życie znowelizowanych przepisów.

Nie sposób jednak nie zauważyć, że ustawodawca nie był tutaj jednak konsekwentny. Pozostawiono bowiem „furtkę” przedsiębiorcom do dochodzenia przedawnionych roszczeń od konsumentów w treści dodanego przepisu art. 1171 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, że w wyjątkowych przypadkach Sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Korzystając z tego uprawnienia, Sąd powinien rozważyć w szczególności:

1) długość terminu przedawnienia;

2) długość okresu od upływu terminu przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia;

3) charakter okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym wpływ zachowania zobowiązanego na opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczenia.

Przepis ten stwarza duże pole do interpretacji i budzi sporo kontrowersji. Nie brakuje nawet bardzo ostrych opinii krytycznych wobec tej regulacji i określania jej wprost “bublem prawnym”. Słychać też w opinii publicznej głosy, że jest to wynik działań, jak zawsze silnego, lobby banków i dużych instytucji finansowych, którym najbardziej zależało na tym, aby móc dochodzić przedawnionych długów swoich klientów. Skąd te kontrowersje? Otóż przepis ten już na pierwszy rzut oka jawi się, jako bardzo nieostra regulacja prawa. Ustawa nie wyjaśnia bowiem ani czym są owe „wyjątkowe przypadki”, ani nie definiuje czym są wskazane w tym przepisie „względy słuszności”. Nie jest też precyzyjna na temat tego, na czym ma polegać „rozważanie interesów stron”, które to interesy z natury są przecież sprzeczne. Wprawdzie wskazano co Sąd powinien wziąć pod uwagę przy rozważaniu owych interesów, ale nie wiadomo chociażby, które ze wskazanych kryteriów ma być dominujące. Mało tego. Posłużono się wyliczeniem przykładowym, o czym świadczy sformułowanie „w szczególności”. Co to oznacza dla stron sporu? A no przede wszystkim to, że Sąd będzie mógł rozważyć ich interesy także o inne kryteria, które uzna za „słuszne”, a o których ustawa milczy… Niestety wskazuje to na wyraźne mankamenty tego przepisu i idącą za tym niepewność prawa. Konsument powołujący się bowiem w sporze z przedsiębiorcą na art. 117 § 21 Kodeksu cywilnego może spotkać się z kontrargumentacją opartą na art. 1171 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego. Wówczas to, z pozoru jasny i oczywisty przepis, zgodnie z którym po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, może nie pozwolić na uchylenie się od obowiązku zapłaty przedawnionego roszczenia majątkowego. Można więc pokusić się o śmiałą tezę, że obecnie, w omawianych sporach między konsumentem a przedsiębiorcą, o przedawnieniu nie zdecyduje prawo, a sąd orzekający w tym przedmiocie i ważący interesy stron… Przepis ten zdaje się więc wręcz utrudniać korzystanie z możliwości przedawnienia roszczeń w porównaniu do sytuacji, jaka miała miejsce jeszcze przed nowelizacją przepisów o przedawnieniu.

Na tym tle żywa jest już także dyskusja na temat naruszenia konstytucyjnej zasady równości (art. 32 Konstytucji RP). Podobnych przepisów nie ma bowiem w relacjach między przedsiębiorcami, na razie jednak spór ma charakter wyłącznie doktrynalnej dysputy, ale gołym okiem widać niedoskonałość tego przepisu prawa.

Terminy przedawnienia

Pisząc o przedawnieniu roszczeń majątkowych nie sposób nie wspomnieć o terminach przedawnienia.

W tym zakresie z dniem 9 lipca 2018 r. również nastąpiła istotna rewolucja.

Aktualnie obowiązujący art. 118 Kodeksu cywilnego wskazuje, że jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi 6 lat (a nie jak było do tej pory – 10 lat), a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 3 lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.

Po pierwsze zauważyć należy, że prawo dla różnego rodzaju roszczeń majątkowych przyjmuje różne terminy przedawnienia w przepisach szczególnych. Tych wyjątków jest bardzo dużo.

Po drugie, rewolucyjną zmianą jest wprowadzenie regulacji, zgodnie z którą koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.

Do 9 lipca 2018 roku, przedawnienie liczone było zupełnie inaczej.

Przykładowo 3-letni termin przedawnienia, który rozpoczynał swój bieg 12 czerwca 2015 roku upływał 12 czerwca 2018 roku, a nie z końcem roku 2018.

W praktyce oznacza to tak naprawdę wydłużenie terminów przedawnienia roszczeń, które do tej pory wynosiły 3 lata. W skrajnych przypadkach może to być wydłużenie o prawie jeden pełny rok kalendarzowy. Nie trudno wszak wyobrazić sobie sytuację, że zobowiązanie zaciągnięte na początku stycznia 2019 roku, przedawni się dopiero 31 grudnia 2022 roku, podczas gdy wg “starych” przepisów przedawniałoby się na początku stycznia 2022 roku… Jeśli więc zmiany miały mieć charakter “prokonsumencki”, a tak były określane w trakcie prac nad nimi, to – delikatnie mówiąc – twórcom tych przepisów udało się osiągnąć cel zgoła odmienny. Terminy przedawnienia roszczeń wobec konsumentów uległy rzeczywistemu wydłużeniu.

Terminy przedawnienia roszczeń prawomocnie zasądzonych

Ważną zmianą, jaka weszła w życie 9 lipca 2018 roku, jest też zmiana art. 125 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym – po nowelizacji – roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu powołanego do rozpoznawania spraw danego rodzaju albo orzeczeniem sądu polubownego, jak również roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym albo ugodą zawartą przed mediatorem i zatwierdzoną przez sąd przedawnia się z upływem 6 lat, a nie jak to miało miejsce wcześniej, z upływem lat 10. Aktualnie, jeżeli stwierdzone w ten sposób roszczenie obejmuje świadczenia okresowe, roszczenie o świadczenie okresowe należne w przyszłości przedawnia się nadal z upływem 3 lat.

Oznacza to w założeniu szybciej przedawniać się mają roszczenia prawomocnie zasądzone. Trzeba jednak pamiętać, że nic nie zmieniło się jeśli chodzi o przepisy art. 123-124 Kodeksu cywilnego, wskazujące, że bieg przedawnienia przerywa się:

1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;

2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje;

3) przez wszczęcie mediacji.

Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. W razie natomiast przerwania przedawnienia przez czynność w postępowaniu przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym albo przez wszczęcie mediacji, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone.

Przykładowo, jeśli wierzyciel w ciągu 6 lat od zasądzenia na jego rzecz roszczenia majątkowego złoży skutecznie wniosek o wszczęcie egzekucji komorniczej, to postępowanie egzekucyjne nie tylko przerwie bieg 6-letniego terminu przedawnienia, ale termin ten nie będzie biegł przez czas trwania postępowania egzekucyjnego, a po jego zakończeniu, 6-letni termin przedawnienia będzie biegł od początku. Innymi słowy, tą drogą można nie dopuścić do przedawnienia zobowiązania do końca życia dłużnika, a po jego śmierci próbować dochodzić roszczeń od jego spadkobierców…

Przepisy przejściowe

Czym są przepisy przejściowe (intertemporalne)?

Mówiąc najprościej, jak się da i zarazem bardzo lakonicznie, są to przepisy, które wskazują, które normy prawa należy stosować do istniejących w rzeczywistości sytuacji, gdy prawo zmienia się w trakcie istnienia pewnego stanu faktycznego, który te przepisy prawa regulują.

W przypadku przedawnienia problem przepisów przejściowych jest doniosły, bowiem w momencie zmiany przepisów o przedawnieniu istniały w obrocie prawnym ogromne ilości roszczeń majątkowych, których takie zmiany prawa dotyczyły.

Ktoś słusznie zapyta, co z roszczeniami powstałymi przed dniem wejścia w życie ww. nowelizacji Kodeksu cywilnego i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionymi? Czy do takich roszczeń stosuje się od dnia wejścia w życie nowelizacji przepisy Kodeksu cywilnego w brzmieniu sprzed 9 lipca 2018 roku, kiedy roszczenie powstało, czy przepisy Kodeksu cywilnego w brzmieniu nadanym ustawą nowelizującą?

Na to pytanie odpowiedź znajdujemy w art. 5 ust. 1 noweli z dnia 13 kwietnia 2018 roku. Przepis ten wyraźnie stanowi, że do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy (przed 9 lipca 2018 roku) i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych stosuje się od dnia wejścia w życie ustawy nowelizującej (tj. od 9 lipca 2018 roku) przepisy Kodeksu cywilnego, w brzmieniu nadanym ustawą nowelizującą, a więc w brzmieniu nowym. Innymi słowy, jeśli roszczenie majątkowe powstało przed 9 lipca 2018 roku i nie przedawniło się do 9 lipca 2018 roku, to do obliczenia terminu przedawnienia tego roszczenia stosować należy przepisy nowe.

Jeżeli zgodnie z nowymi przepisami Kodeksu cywilnego, obowiązującymi od 9 lipca 2018 roku, termin przedawnienia jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych (tj. obowiązujących przed nowelizacją), bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się z dniem wejścia w życie ustawy nowelizującej, a więc z dniem 9 lipca 2018 roku. Dotyczy to roszczeń, które np. wg przepisów obowiązujących do 9 lipca 2018 roku przedawniały się po 10 latach. Termin przedawnienia takich roszczeń uległ więc skróceniu do lat 6, ale bieg terminu przedawnienia rozpoczął się od nowa z dniem 9 lipca 2018 roku.

Jeżeli jednak przedawnienie, którego bieg terminu rozpoczął się przed dniem wejścia w życie omawianej nowelizacji (tj. przed 9 lipca 2018 roku), nastąpiłoby przy uwzględnieniu dotychczasowego terminu przedawnienia wcześniej, to przedawnienie następuje z upływem tego wcześniejszego terminu. Przenosząc to znowu na przykład konkretnego roszczenia, wskazać należy, że jeśli roszczenie majątkowe istniało przed 9 lipca 2018 roku i wg starych przepisów przedawniało się po 10 latach, a biegł już termin jego przedawnienia od lat 5 i do upływu tego terminu pozostało lat 5, to w takim przypadku przedawnienie nastąpi z upływem wcześniejszego terminu (a więc z upływem 5 lat, a nie 6 lat). Termin przedawnienia takich roszczeń nie rozpocznie się więc od nowa z dniem 9 lipca 2018 roku.

Do roszczeń majątkowych przysługujących konsumentowi i powstałych przed dniem wejścia w życie omawianej ustawy nowelizacyjnej (przed 9 lipca 2018 roku) i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, których terminy przedawnienia są określone w art. 118 i art. 125 § 1 Kodeksu cywilnego, stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego, w brzmieniu dotychczasowym, a więc w brzmieniu sprzed 9 lipca 2018 roku.

Z kolei roszczenia przedawnione przysługujące przeciwko konsumentowi, co do których do dnia 9 lipca 2018 roku nie podniesiono zarzutu przedawnienia, podlegają z tym dniem skutkom przedawnienia określonym w Kodeksie cywilnym, w brzmieniu nadanym ustawą nowelizującą.

Zakaz zmian terminów przedawnienia

Omawiając przedmiotowe zagadnienie należy zwrócić też uwagę na to, że terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną (art. 119 Kodeksu cywilnego). Oznacza to, że np. bank nie może w umowie kredytowej z klientem zawrzeć skutecznej klauzuli ustalającej inny termin przedawnienia roszczeń majątkowych z umowy kredytu niż to wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Przepis ten ma na celu skutecznie przeciwdziałać tworzeniu tego rodzaju patologii w obrocie gospodarczym. Potencjalni wierzyciele niewątpliwie, w braku takiej regulacji, zabezpieczaliby się przed przedawnieniem roszczeń majątkowych, znacząco wydłużając ustawowe terminy przedawnienia, w stosunku do swoich potencjalnych dłużników, w zawieranych z nimi umowach.

Podsumowanie i “rozprawa z mitami”

Odpowiadając na pytania zadane na wstępie stwierdzić należy, że nie zawsze przedawnione zobowiązanie jest niemożliwe do odzyskania przez wierzyciela na drodze sądowej. Nowe przepisy, obowiązujące od 9 lipca 2018 roku, stworzyły wręcz ku temu nowe możliwości. Nie jest też prawdą, że Sąd nie może zasądzić przedawnionego roszczenia o zapłatę. Niektóre, omówione wyżej, przepisy wprost wskazują na taką możliwość. Nie zawsze też Sąd uwzględni fakt przedawnienia dochodzonego roszczenia pieniężnego z urzędu, czyli bez konieczności podniesienia zarzutu przedawnienia. Taki przywilej ustawa daje tylko konsumentom, ale i tak nie jest to, w świetle nowego prawa, do końca oczywiste. No i wreszcie nie każde roszczenie majątkowe ulega przedawnieniu, bowiem przepisy znają od tej reguły wyjątki.

Dalekie od prawdy jest więc bardzo powszechne uogólnione twierdzenie, że „przedawnione zobowiązanie, to takie, których w każdym przypadku nie trzeba zapłacić”. 

Mitem jest też rzekomy “prokonsumencki” charakter zmian w zakresie przepisów o przedawnieniu roszczeń majątkowych przysługujących przedsiębiorcom wobec konsumentów. Przepisy po nowelizacji wręcz wydłużyły terminy przedawnienia roszczeń majątkowych przysługujących przedsiębiorcom wobec konsumentów, a nadto otworzyły przedsiębiorcom dodatkową, niebezpieczną dla konsumentów, “furtkę” do żądania zasądzania przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentom, z uwagi na bliżej niewyjaśnione “względy słuszności” i w bliżej niewyjaśnionych “wyjątkowych przypadkach”. Powyższe rozwiązanie nie tylko zdestabilizowało w tym zakresie pewność prawa, ale też wprowadziło – w mojej ocenie – rozwiązanie sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa. Pozostaje bowiem retorycznie zapytać, czemu przedsiębiorca nie może powołać się na owe “względy słuszności” w podobnym sporze, ale z innym przedsiębiorcą, a może to zrobić w sporze z konsumentem?

Czas pokaże, jak przepisy te będą funkcjonowały w praktyce orzecznictwa sądowego i czy władza ustawodawcza nie zdecyduje się na naprawienie tych wszystkich mankamentów, które budziły uzasadnione zastrzeżenia i kontrowersje, jeszcze zanim wskazane przepisy weszły w życie. Jeśli tak się nie stanie, to Sąd, a nie obowiązujące prawo, będzie decydował o tym, czy przedawnione roszczenie majątkowe przedsiębiorcy przeciwko konsumentowi będzie należało zaspokoić.

Radca Prawny Dariusz Szot

© Tekst chroniony jest prawami autorskimi – wszelkie prawa zastrzeżone. Zabronione jest, bez zgody autora, jakiekolwiek jego rozpowszechnianie.